27 lutego 1945r. atakująca z
impetem „czerwona ofensywa” wojsk radzieckich dotarła do Szczecinka.
Przed przystąpieniem do ataku dowódca
wojsk oblegających Szczecinek - Marszałek Rokossowski miał odbyć rozmowę z Józefem Stalinem. O czym dokładnie mówił? Tego w stu procentach
nie wiadomo. Znana jest jednak odpowiedź Stalina:
„Czy wojska waszego Frontu naprawdę nie zdołają zająć Szczecinka?”
„Czy wojska waszego Frontu naprawdę nie zdołają zająć Szczecinka?”
W swojej relacji marszałek
najprawdopodobniej mówił o nowych dostawach wojskowych w mieście. Możliwe, że
Niemcy byli wtedy jeszcze zdolni do kontruderzenia…
Arthur Kopp dowódca obrony miasta |
Pod koniec wojny Niemcy świadomi zbliżającej
się klęski zaczęli rozbudowywać utworzone już w dwudziestoleciu międzywojennym
fortyfikacje Wału Pomorskiego. Wliczały się do nich także konstrukcje obronne
Szczecinka.
Miały
one zatrzymać kontrofensywę wojsk radzieckich, która wraz z klęskami nazistów na froncie postępowała coraz
szybciej.
Za obronę okolicznych terenów
odpowiedzialny był komendant szczecineckiego garnizonu, pułkownik Arthur Kopp. Podczas obrony miasta wspomagały go wojska majora
Fritza Sanna oraz Dywiza SS
"Charlemagne" złożona z francuskich ochotników pod dowództwem Edgarda Puauda.
Od połowy lutego 1945r. polski
zwiad informował o natężeniu transportów wojskowych na stacji kolejowej w
Szczecinku. Pogarszające się warunki atmosferyczne
uniemożliwiały dokładne rozpoznanie. Aby przeszkodzić siłom niemieckim w
ściągnięciu posiłków i wykonaniu kontruderzenia marszałek Rokkossowski, dowódca
2 Frontu Białoruskiego zmuszony był do ataku.
26
lutego ofensywa sowiecka ruszyła do natarcia. Późnym popołudniem zdobyto Wilcze
Laski i Sitno.
Niemcy zostali zmuszeni do
odwrotu. „Około północy nadszedł rozkaz
Koppa nakazujący nam jak najszybszy odwrót i wzmocnienie obrony Szczecinka”-
relacjonował Fritz Sann, jeden z dowódców obrony.
Wykorzystując
odwrót sił niemieckich zajęto Lotyń i Turowo. Po przegrupowaniu sił, atakujący byli
gotowi do decydującego szturmu na Szczecinek.
Marszałek Rokossowski |
W tym samym czasie w Szczecinku
syreny wyły na alarm. Dobiegała końca ewakuacja ludności cywilnej. „W
mieście panował totalny chaos. Ludność cywilna z pospiesznie spakowanymi
bagażami , mieszała się z oddziałami wojska. Z bliska i daleka było słychać
alarmy” - wspominała mieszkająca do 1945r. w Szczecinku Niemka - Edith
Menk.
Atak
na miasto rozpoczął się rankiem 27 lutego
około godziny 7:00. W pierwszej fazie natarcia przerwano linie zewnętrzne
obrony miasta od południa Szczecinka.
Silny opór wojsk niemieckich i
francuskich skutecznie powstrzymywał dalsze posunięcia kawalerzystów, których
celem było zdobycie dworca kolejowego.
Jednocześnie
toczyły się równie zacięte walki o zdobycie cmentarza miejskiego. Dla wojsk sowieckich był to ważny punkt
strategiczny. Zdobycie cmentarza pozwoliłoby na ostrzeliwanie całego miasta.
W
godzinach popołudniowych kawalerzyści zdobyli dworzec kolejowy. Walki toczono o
każdy dom. Mimo oporu wojsk niemieckich,
atakujący zbliżali się do centrum. Około
godziny 14 natarcie wstrzymano.
Pułkownik
Kopp wybrał na punkt dowodzenia pensjonat Seeblick, miejsce dzisiejszego hotelu
„Zieliński”. Nie potrafił zapanować nad zaistniałą sytuacją. Dowództwo nad
obroną miasta przejął major Sann. Przeczuwając że miasto padnie pozwolił siłom
francuskim na odwrót. Wkrótce po Koppie zaginął ślad, najprawdopodobniej uciekł
z miejsca walk.
Szala
zwycięstwa przechyliła się na stronę wojsk radzieckich. O godzinie 16 pod
osłoną mgły sowieci przełamali ostatnią obronę miasta- schrony bojowe w Lesie
Szczecineckim.
O godzinie 22.00 generał J.P
Kałużny, dowódca 32 Smoleńskiej Dywizji Kawalerii gwardyjskiej zameldował
dowódcy Frontu, że miasto zostało zdobyte…
Defilada zwycięzców 28.02.1945r. |
Walki toczone w mieście, jak na
realia II Wojny Światowej, nie były
krwawe. Zbytniemu zniszczeniu nie uległa także architektura miasta. W obronie
ówczesnego Neustettin zginęło 188
żołnierzy hitlerowskich (możliwe, że też ludność cywilna), około 50 żołnierzy wojsk sowieckich i 4
żołnierzy Wojska Polskiego. Najcięższe walki toczono w rejonie cmentarza i
dworca kolejowego.
Zajęcie Szczecinka odbiło się echem w Moskwie. Józef Stalin w rozmowie z
marszałkiem Rokossowskim miał powiedzieć:
„Jeśli zdobędziecie Szczecinek, na waszą cześć oddany zostanie salut”.
Być może dyktator Związku Radzieckiego wypowiedział te słowa z sarkazmem, lecz
gdy otrzymał informacje o zdobyciu Szczecinka rozkazał na cześć zdobywców
miasta oddać salut armatni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz