sobota, 2 marca 2013

TAJEMNICZA ROZMOWA I ZDOBYCIE MIASTA



STALIN, ZDOBYCIE SZCZECINKA I SALWY NA PLACU CZERWONYM

27 lutego 1945r. atakująca z impetem „czerwona ofensywa” wojsk radzieckich dotarła do Szczecinka.
Przed przystąpieniem do ataku dowódca wojsk oblegających Szczecinek - Marszałek Rokossowski miał  odbyć rozmowę z Józefem Stalinem.  O czym dokładnie mówił? Tego w stu procentach nie wiadomo. Znana jest jednak odpowiedź Stalina:
„Czy wojska waszego Frontu naprawdę nie zdołają zająć Szczecinka?”
W swojej relacji marszałek najprawdopodobniej mówił o nowych dostawach wojskowych w mieście. Możliwe, że Niemcy byli wtedy jeszcze zdolni do kontruderzenia…
Arthur Kopp dowódca obrony miasta
Pod koniec wojny Niemcy świadomi zbliżającej się klęski zaczęli rozbudowywać utworzone już w dwudziestoleciu międzywojennym fortyfikacje Wału Pomorskiego. Wliczały się do nich także konstrukcje obronne Szczecinka.
Miały one zatrzymać kontrofensywę wojsk radzieckich, która wraz z  klęskami nazistów na froncie postępowała coraz szybciej.  
Za obronę okolicznych terenów odpowiedzialny był komendant szczecineckiego garnizonu, pułkownik Arthur Kopp.  Podczas obrony miasta wspomagały go wojska majora Fritza Sanna oraz Dywiza SS "Charlemagne" złożona z francuskich ochotników  pod dowództwem Edgarda Puauda.
                Od połowy lutego 1945r. polski zwiad informował o natężeniu transportów wojskowych na stacji kolejowej w Szczecinku. Pogarszające się  warunki atmosferyczne uniemożliwiały dokładne rozpoznanie. Aby przeszkodzić siłom niemieckim w ściągnięciu posiłków i wykonaniu kontruderzenia marszałek Rokkossowski, dowódca 2 Frontu Białoruskiego zmuszony był do ataku.
                26 lutego ofensywa sowiecka ruszyła do natarcia. Późnym popołudniem zdobyto Wilcze Laski i Sitno.
Niemcy zostali zmuszeni do odwrotu. „Około północy nadszedł rozkaz Koppa nakazujący nam jak najszybszy odwrót i wzmocnienie obrony Szczecinka”- relacjonował Fritz Sann, jeden z dowódców obrony.
Wykorzystując odwrót sił niemieckich zajęto Lotyń i Turowo. Po przegrupowaniu sił, atakujący byli gotowi do decydującego szturmu na Szczecinek.
Marszałek Rokossowski
                W tym samym czasie w Szczecinku syreny wyły na alarm. Dobiegała końca ewakuacja ludności cywilnej.  „W mieście panował totalny chaos. Ludność cywilna z pospiesznie spakowanymi bagażami , mieszała się z oddziałami wojska. Z bliska i daleka było słychać alarmy” - wspominała mieszkająca do 1945r. w Szczecinku Niemka - Edith Menk.
                Atak na miasto rozpoczął się rankiem  27 lutego około godziny 7:00. W pierwszej fazie natarcia przerwano linie zewnętrzne obrony miasta od południa Szczecinka.
Silny opór wojsk niemieckich i francuskich skutecznie powstrzymywał dalsze posunięcia kawalerzystów, których celem było zdobycie dworca kolejowego.  
                Jednocześnie toczyły się równie zacięte walki o zdobycie cmentarza miejskiego.  Dla wojsk sowieckich był to ważny punkt strategiczny. Zdobycie cmentarza pozwoliłoby na ostrzeliwanie całego miasta.
                W godzinach popołudniowych kawalerzyści zdobyli dworzec kolejowy. Walki toczono o każdy dom.  Mimo oporu wojsk niemieckich, atakujący zbliżali się do centrum.  Około godziny 14 natarcie wstrzymano.  
                Pułkownik Kopp wybrał na punkt dowodzenia pensjonat Seeblick, miejsce dzisiejszego hotelu „Zieliński”. Nie potrafił zapanować nad zaistniałą sytuacją. Dowództwo nad obroną miasta przejął major Sann. Przeczuwając że miasto padnie pozwolił siłom francuskim na odwrót. Wkrótce po Koppie zaginął ślad, najprawdopodobniej uciekł z miejsca walk.
                Szala zwycięstwa przechyliła się na stronę wojsk radzieckich. O godzinie 16 pod osłoną mgły sowieci przełamali ostatnią obronę miasta- schrony bojowe w Lesie Szczecineckim.
O godzinie 22.00 generał J.P Kałużny, dowódca 32 Smoleńskiej Dywizji Kawalerii gwardyjskiej zameldował dowódcy Frontu, że miasto zostało zdobyte…
Defilada zwycięzców 28.02.1945r.
                                Walki toczone w mieście, jak na realia II Wojny Światowej,  nie były krwawe. Zbytniemu zniszczeniu nie uległa także architektura miasta. W obronie ówczesnego Neustettin zginęło  188 żołnierzy hitlerowskich (możliwe, że też ludność cywilna),  około 50 żołnierzy wojsk sowieckich i 4 żołnierzy Wojska Polskiego. Najcięższe walki toczono w rejonie cmentarza i dworca kolejowego.
            Zajęcie Szczecinka odbiło się echem w Moskwie. Józef Stalin w rozmowie z marszałkiem Rokossowskim miał powiedzieć:  „Jeśli zdobędziecie Szczecinek, na waszą cześć oddany zostanie salut”. Być może dyktator Związku Radzieckiego wypowiedział te słowa z sarkazmem, lecz gdy otrzymał informacje o zdobyciu Szczecinka rozkazał na cześć zdobywców miasta oddać salut armatni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz